- Em... Właśnie chciałam prosić o jedzenie...
- Jedz śmiało - Królowa uśmiechnęła się do mnie a ja usiadłam na
mniej-więcej samym brzegu stołu, żeby nie przeszkadzać innym którzy będą
tu jedli. Wzięłam sobie na talerz nie wiele mięsa i zaczęłam jeść. Moja
pani usiadła przy mnie przyglądając mi sie z zaciekawieniem. Zaczęłam
się zastanawiać jak to jest być kimś tak ważnym w społeczeństwie. To nie
było by dla mnie zbyt przyjemne gdybym była na jej miejscu. Nie to, że
się wstydzę tylko cenie sobie prywatność. A tak to to piszą i mówią o
niej wszystko. O jej życiu osobistym, rodzinie, sprawach miłosnych, jej
wczorajszym posiłku. Myślę, że to dla niej też nie jest zbyt przyjemne i
nie na rękę.
Skończyłam jeść swój posiłek po około dziesięciu minutach. Jem dość
szybko ( czyli mój przeciętny obiad trwa około pięć minut) ale było tyle
dań, że grzech nie spróbować, a taka sytuacja nie zdarza się często.
- Aż tak byłaś głodna?- Spytała mnie gdy przełknęłam ostatni kęs.
- Najwidoczniej. W zasadzie to chciałam wszystkiego spróbować ale nie dam rady.- Uśmiechnęłam się, a ona razem ze mną.
- Chyba będę wracała do pracy... Pani też ma przecież swoje obowiązki, a
ja tylko wyżeram całą spiżarnie. Muszę to jakoś odpracować.- Mruknęłam.
Tak na prawdę to miałam nadzieję, że nie będę musiała tego robić. Nie
to, że mi się nie chciało tylko to mogło oznaczać dwa , albo nawet trzy,
razy więcej roboty czego sobie nie życzyłam.
( Keira?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz