Był jeszcze świt, gdy Keira podniosła się z ogromnego łoża, obudzona przez jedną z pokojówek, wycierającą kurze. Weszła i druga po to, aby przyszykować jej suknię. Nie widziała w tym najmniejszego sensu. Przecież sama potrafiła się odziać we właściwe ubranie.
- Rona, kochana, dobrze wiesz, że sama potrafię się ubrać- westchnęła, przecierając oko. Zaścieliła łóżko, choć nie powinna tego robić. Za to dostała po dłoniach od jednej ze służek. Jęknęła tylko cicho masując je.
- Nie przystoi ci Pani robić takich rzeczy.Od tego masz nas, a teraz proszę udać się za parawan- mruknęła stanowczo starsza kobieta przy sobie. Czerwonowłosa miała do nich wielki szacunek. Utrzymywały ład w ogromnym zamku, nie należało to do najprostszych zadań. To nigdy nie będzie proste zadanie. Posłuchała jej, tam ubrała się w suknię, jaką dostała i buty na niskim obcasie. Skierowała się na dół, z zamiarem zjedzenia śniadania, przez załatwieniem kilku spraw. Na schodach zauważyła blondynkę. Na początku jej nie poznała, jednak po chwili, gdy ona się odwróciła rozpoznała w niej dziewczynę, która zajmowała się końmi.
- Tornado- zaczęła- nie za wcześnie?- uśmiechnęła się lekko do niej. Chciała już jej się ukłonić, jednak Keira powstrzymała ją- Nie trzeba, znamy się już tyle czasu- zaśmiała się. To prawda, znały się już jakieś 3-4 lata z Tornado. Królowa uważała ją za przyjaciółkę.
- Przyszłam z prośbą Pani.
- Porozmawiamy o niej po śniadaniu, dobrze? Chodź, zjesz ze mną i resztą służby- zaproponowała błyskawicznie. Założyła dłonie na siebie, rozprostowując się lekko. Zaprowadziła ją do jadalni, sama poszła powiadomić kucharza o dodatkowej osobie przy stole. Nie jedli jednak od razu, Keira miała zwyczaj czekać na służbę i jadać wraz z nią zamiast samej w pustej i ogromnej jadalni. Nauczyła się tego, gdyż podobnie robiła jej matka z tego co opowiadały jej służki. Po chwili wszystko stało na stole. Od najróżniejszych owoców, po sery różnego rodzaju i pieczywo. W dzbanach stała zimna woda, w innych natomiast mleko z miodem.
- Więc o co chciałaś mnie prosić? - zwróciła się do Tornado łagodnym tonem.
< Tornado? :v >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz