czwartek, 26 maja 2016

Od Sashy - C.D Mai

Nie mam pojęcia, która to była godzina, ale na pewno bardzo wcześnie. Nawet Książę nie jest przyzwyczajony do tak wczesnych godzin, a co dopiero cała reszta zamku, która nie jest objęta tak rygorystyczną etykietą co Rodzina Królewska.
http://media3.giphy.com/media/BAxYY4pMe2zCM/giphy.gif 
Przez stukanie dochodzące od mojego okna, przebudziłem się i przewróciłem na drugi bok w oczekiwaniu aż dana postać próbująca mnie obudzić po prostu sobie pójdzie. A gdzie tam! Nie nawet takiej opcji, żeby teraz dała mi spokój i w sumie... to wcale jej się też nie dziwę, bo była w sumie tutaj intruzem ściągniętym przeze mnie. Jakim ja byłem idiotą, ze ściągnąłem do zamku jakąś obcą mi dziewkę? Otworzyłem niemrawe, niebieskie oczy po czym głośno westchnąłem. Czyli już nie dane mi będzie dłużej spać, a przynajmniej nie teraz. Słysząc coraz to donośniejsze pukanie, podniosłem się do pozycji siedzącej i przeczesałem platynowe włosy. Jeszcze bym sobie smacznie spał, gdyby nie dziewczyna, która usilnie próbowała mi ten odpoczynek zepsuć. Wziąłem jeden głębszy oddech zanim ostatecznie wstałem. Leniwie, ale jednak wstałem. Nadal w piżamie (a co tam, nie mam się czego wstydzić) podszedłem do okna i otworzyłem je, ale zamiast wpuścić ją do środka stanąłem tak, by nie mogła przejść.
-Powinienem cie za to powiesić, że przerwałaś mi sen, ale masz szczęście, że o tej porze nie mam jeszcze sił wydawać rozkazów. - ziewnąłem przeciągle, przymykając przy tym lekko powieki.
-Od zawsze jesteś taki rozpieszczony, Książę? - kładła tak wielki nacisk na mój przydomek, że wręcz teraz można by go było uznać za przekleństwo. Prychnąłem cicho, wręcz nie dosłyszalnie, bo przecież mi nie wypada. To miało pokazać jej, że nie jestem zbytnio zadowolony z jej podejścia do Księcia.
-Nie chce mi się prowadzić z tobą tego bezsensownego monologu.. - złapałem się za głowę mierzwiąc przy tym swoja grzywkę - Zaraz przyjdzie tutaj służba więc lepiej będzie jeśli nie będę cie tutaj wpusz... - moja wypowiedź jak zwykle przerwały szybko otwierające się drzwi. To NA PEWNO nie była służba, gdyż ona zazwyczaj pyta, gdy wchodzi. Jedyną osobą, która robiła sobie z naszej etykiety jaja była..
-Rona.. -warknąłem zdenerwowany. Nie dość, ze obudzili mnie o tak wczesnej porze to jeszcze teraz ona mi będzie uprzykrzać życie. - Nikt cie nie nauczył pukać, księżniczko? - zadałem jej pytanie na chwilę obracając się w jej stronę, ale też nie tak by być całkowicie tyłem do tej drugiej.
-Kto to? Twoja dziewczyna? - zignorowała kompletnie to co powiedziałem i wskazała palcem na tą stojącą na balkonie. -Nie sądziłam, że którakolwiek ciebie ze..
-Zamilcz! Boże, kobiety to takie niezdyscyplinowane stworzenia... Rona zabierz mi ją stąd, i dajcie mi spać. Może znajdziesz dla niej jakieś zajęcie w zamku..

( Mai?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz