niedziela, 22 maja 2016

Od Sashy - C.D Mai

Pokojówka musiała pojawić się akurat teraz kiedy to w moim pokoju znajdowała się jakaś przypadkowa dziewczyna? Cudownie. Właśnie o takim przebiegu zdarzeń marzyłem, zwłaszcza jak jeszcze ktoś się o tym dowie (a z pewnością się dowie, bo plotki na zamku roznoszą się błyskawicznie) to pozostaje mi jedynie samobójstwo. Nie miałbym wtedy kompletnie życia, a co jeden przechodzień wytykałby mnie na ulicy palcami z tekstem: "to ten gwałciciel, Książkę z Clarines". Cała duma rodziny Izana poszła by się pie... no! Sami dobrze wiecie co chciałem powiedzieć.
-Czekaj! Nie! Stop... - podbiegłem do drzwi, szybciutko opierając się o nie plecami i jak najbardziej napierając. Za wszelką cenę nie mogłem pozwolić by pokojówka tutaj weszła, a co najlepsze... dziewczyna stała bez ruchu u patrzyła się na mnie jak głupia. Nie no ma rację, jak będzie stała to na pewno jej nie zauważy.
-Książę? Dlaczego tak dziwnie się zachowujesz.... - kilkakrotnie szarpnęła za klamkę, chociaż tak właściwie jeśli odmówiłem to powinna dać sobie spokój. -Proszę pozwolić mi we...
-Odmawiam. - nie dałem jej dokończyć i zakluczyłem drzwi tak szybko jak tylko to możliwe. Brawo Sasha.. dopiero teraz na to wpadłeś geniuszu, ze drzwi posiadają coś takiego jak zamek? Z drugiej strony usłyszałem tylko ciche westchnięcie, a następnie słowa "jak Książę sobie życzy".Oh no nareszcie odpuściła, czyżby to była kolejna z tych napalonych służących, które przychodziły do mnie co godzinę tylko po to by się ze mną zobaczyć..? Jeśli tak to trzeba ją będzie jak najszybciej zwolnić.
-Oho... naprawdę miałbyś takie problemy, gdyby nas ktoś teraz zobaczył? Ja rozumiem jakby zobaczyli cie z innym chłopcem, ale..
-Dla ciebie książę. - powiedziałem stanowczo jednocześnie odchodząc od drzwi - Po za tym, gdybym siedział tutaj z kimś mojej płci to dla nich byłoby to o wiele mniej podejrzane, gdyż oni nie preferują związków homoseksualnych.
-Książę... zawsze jesteś taki formalny? Wtedy jak uciekasz z zamku, też? - zachichotała cichutko siadając sobie pod ścianą i poprawiając swój łuk. Oho ciekawe czy dobrze strzela, bo jak na razie nie widziałem w Clarines żadnej dobrej łuczniczki. Swoją droga zirytowało mnie trochę to ostatnie zdanie. Lepiej będzie jeśli pozostawi to tylko dla siebie i nikomu nigdy więcej o tym nie wspomni, bo jeżeli będzie inaczej to mogę skończyć mając tytuł zwykłego chłopa...
-Wiesz co... za dużo gadasz... - prychnąłem - Plus jeszcze chciałabyś za dużo wiedzieć. Na razie to ja cie muszę jakoś przemknąć do innej komnaty. Zostaniesz w zamku do rana, ale ma się nikt o tobie nie dowiedzieć...bo w przeciwnym razie i ciebie stąd wyrzucą i mnie..

(Brak weny chwilowo, Mai?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz