niedziela, 22 maja 2016

Od Mai - C.D Sashy

Rozejrzałam się po pokoju próbując wpaść na pomysł jak możemy przedostać się do innej komnaty. Mój wzrok powędrował w kierunku okna. To może być naprawdę dobry pomysł.
- Okno - wskazałam owy obiekt - Można przejść wkoło budynku, a nawet wzwyż i na dół. Ma dużo ozdób po których można przejść - wytłumaczyłam. Podeszliśmy do okna i spojrzeliśmy w dół oraz na boki - Powinniśmy dać radę. Znasz dobrze pałac? - zapytałam
- Znam - odparł i wyszedł. Gdy stał już na jednym z ozdobników wyszłam i ja. Powoli lecz ostrożnie ruszyliśmy w kierunku jakiejś komnaty nie wiedziałam dokładnie jakiej. Książę mnie prowadził.
- Tak właściwie jak się nazywasz? Słyszałam, że jest dwóch książąt.. Ranmaru i Sasha - zapytałam go. Od niedawna przebywałam w królestwie ale jeszcze niezbyt orientowałam się w szczegółach dotyczących rodziny królewskiej.
- Sasha - odparł krótko - A ty?
- Mai - odpowiedziałam. Dalszą drogę przebyliśmy w milczeniu. Dotarcie do komnaty normalnie zajęłoby nam nie więcej niż 3 minuty ale ta droga sposobem, który wybraliśmy zajęła nam nieco ponad pół godziny. Gdy już dotarliśmy uświadomiłam sobie coś - Zapomniałam łuku - oznajmiłam.
- Świetnie - powiedział pod nosem. Najwidoczniej nie był tym zachwycony. Dodatkowo strzelił faceplama - Jutro po niego przyjdziesz tą samą drogą. Dziś już nie będziemy się wracać - zadecydował.
- Na pewno tu nikt nie wejdzie? - zapytałam. Nie chciałam żeby cokolwiek złego mnie przez to spotkało.
- Nikt tej komnaty od dawna nie używa.
- Aha. - Książę podszedł do okna aby wrócić do swojego pokoju. Podeszłam wraz z nim aby po tym jak wyjdzie zamknąć okno. Gdy książę wyszedł powiedziałam mu - Dziękuję - uśmiechnęłam się delikatnie. Chłopak chciał już ruszyć aż nagle występ na jakim stał ukruszył się i prawie poleciał w dół. Momentalnie złapałam go za ramię, a sam również chwycił się parapetu. Pomogłam mu również stanąć na ozdobniku obok.
- Dzięki -rzucił szybko i ruszył do swojej komnaty. Zamknęłam za nim okno i położyłam się na łożu. Tyle się dzisiejszego dnia wydarzyło. Nie spodziewałam się, że spotkam księcia, a tym bardziej, że będę spała w pałacu! Zasnęłam dopiero po jakimś czasie ponieważ wciąż miałam obawy co do tego czy nikt tu nie wejdzie.
***
Obudziłam się wcześnie rano. Słońce dopiero podnosiło się znad horyzontu. Posłałam łóżko i cicho wymknęłam się przez okno. Przypomnienie drogi do pokoju Sashy zajęło mi chwilę, gdyż moja orientacja w terenie nie była najlepsza. Zapukałam w szybę czekając aż chłopak podejdzie i otworzy okno.

<Sasha? Śpisz czy już nie?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz